Kiedy na wykresie pojawia się wyraźny wierzchołek o ostrych kształtach a następnie przez kolejne tygodnie jak i miesiące, ustanowiony tak poziom nie zostaje pokonany, pojawia się techniczna myśl, aby takie ekstremum uznać za krańcową część przestrzeni, po której porusza się rynek. To znów otwiera możliwość skorzystania z ermanometrii i rozpoczęcia badań nad poszukiwaniem kluczowego punktu C, którego znalezieniem zajmuje się ww. metoda. Aby jednak można było skorzystać z wzoru na przekątną bryły opisującej ruch cen interesującego nas waloru, wymagana jest identyfikacja jedynie trzech punktów O, A i B. Dotychczasowe rozważania nad koncepcją 3D zakładały – z czysto praktycznego podejścia – aby rozpoczynać oznaczanie kluczowych ekstremów od minimum poprzez szczyt i kończąc ponownie w minimum. Nie ma jednak przeciwskazań do tego, aby pierwszym kluczowym punktem zwrotnym było nie denko lecz maksimum, po którym następuje zniżka w stronę denka aby ponownie zawinąć się na trzeci wierzchołek – tak jak to widać na załączonym poniżej obrazku.
Rysunek 1. Odwrócony schemat oznacznia punktów skrajnych przestrzeni. Opracowanie własne.
Pierwszym kluczowym z punktu widzenia historii szczytem na GPW był moment, w którym WIG w marcu 1994 zatrzymał się na wysokości 20760 punktów. Na drugi punkt zwrotny należało czekać rok czasu, kiedy to rynek zanurkował aż do poziomu 5904 pkt. Z tej półki cenowej, nie przetestowanej do chwili obecnej, została wyprowadzona kilkuletnia fala hossy, w wyniku czego indeks zwiększył swoją wartość prawie czterokrotnie. W okresie luty-marzec 2000.r. doszło do wyhamowania hossy, jednakże do dzisiaj nie jest ustanowiony jednoznaczny wierzchołek, który wówczas stanowiłby kluczowy punkt zwrotny dla rynku. Jak to możliwe? Wystarczy porównać daty ekstremów dla WIGu, WIG20 czylil kluczowych benchmarków, które powinny się wspólnie potwierdzać i wzajemnie uzupełniać:
Rysunek 2. Szczyt hossy w 2000.r. – Formacja podwójnego szczytu na WIG oraz G&R na WIG20. Opracowanie własne.
Niestety bessa, która zaczęła się zradzać w I kwartale 2000.r., nie została w tym samym momencie zapoczątkowana na GPW. WIG20 utworzył szczyt 10 marca (jako głowa w G&R), jednakże WIG rozpoczął spadki od formacji podwójnego szczytu rozciągniętego pomiędzy 25 lutym a 27 marca 2000.r. Dzisiaj nie ma większego znaczenia, kiedy elliottowskie fale miały swoje ekstrema, jednakże dla ermanometrii takowa nieścisłość miała istotne znaczenie i w zależności od właściwego oznaczenia wierzchołka B, przyszłe wskazania punktu C różniły się od siebie.
Rysunek 3. Indeks WIG 1994 – 2000. Opracowanie własne na podstawie www.stooq.pl
W zależności od tego, czy za przedmiot analiz posłuży WIG czy też WIG20, wskazania punktu C różniły się od siebie w omawianych przypadkach. Na uwagę zasługuje fakt, iż w tak skonstruowanym układzie OAB długość czasowa odcinka AC powinna wynosić około 8 lat co daje aż 3000 dni kalendarzowych. Prognozowanie czegoś na kilka tysięcy dni w przód wydaje się być zadaniem pozbawionym sensu i obarczonym bardzo dużym błędem. Zakładając, że statystyczny, klasyczny błąd prognoz wynosi około 3%, to w powyższym przypadku wstrzelenie się z datą +/- 90 dni (3 miesiące w jedną i 3 miesiące w drugą) powinno zostać potraktowane jako satysfakcjonujący – dla matematyka – wynik. A jak było naprawdę o tym poniżej:
Obserwacje dla Indeksu WIG20:
Rysunek 4. Indeks WIG20 1994 – 2003. Trójkąt OABC oraz tabela z wynikami. Opracowanie własne na podstawie www.stooq.pl
Obserwacje da WIG:
Rysunek 5. Indeks WIG 1994 – 2003. Trójkąt OABC oraz tabela z wynikami. Opracowanie własne na podstawie www.stooq.pl
Patrząc na powyższe obliczenia można mieć jedno „ALE” mianowicie dlaczego marcowe denko zbudowane w 2003.r. zostało uznane za ważniejsze niż niżej położone minimum z października 2001.r. czy też nieco bliżej leżące lipcowe ekstremum z 2002.r? Dla wszystkich tych, którzy pasjonują się eWave odpowiedź na to pytanie nie powinna przysparzać problemów, gdyż z punktu widzenia Teorii Fall Elliotta to właśnie rok 2003.r. uznawany jest za okres, w którym nastąpił koniec bessy na rynkach finansowych.
Rysunek 6. Koniec bessy na rynkach finansowych: DAX, WIG20, DJIA. Opracowanie własne na podstawie www.stooq.pl
Jak widać na załączonym powyżej obrazku, DAX jako jedyny w marcu zanurkował pod wcześniejsze minima utwierdzając w przekonaniu, iż I kwartał wciąż był okresem związanym z bessą zapoczątkowaną w 2000.r. Wprawdzie DJIA zatrzymał się na poziomie wyższym niż miało to miejsce w poprzednich miesiącach jednakże patrząc na charakter wzrostowego podbicia z okresu X’02.r. – XI’02.r. należałoby pozostać na stanowisku, iż była to wówczas klasyczna trójka korekcyjna stanowiąca łącznik z ostatnią falą bessy. Reasumując powyższe rozważania miesiącem, w którym rozpoczęła się nowa era byka na rynkach finansowych był marzec a dokładnie jego pierwsza połowa. Na GPW dołek wypadł dokładnie 5 marca 2003.r. czyli 4 sesje później niż wynosiły wskazania ermanometrii. Wynik ten wydaje się być dosyć precyzyjny a mając na uwadze długość poczynionej obserwacji (aż 2893 dni!) to otrzymany błąd wynosi jedynie 0.14%. Wynik ten ponownie mobilizuje do poszukiwania kolejnych powiązań występujących pomiędzy kluczowymi ekstremami zbudowanymi na przestrzeni ostatnich dekad, ale o tym podczas kolejnych wpisów.