Przypadek czy może jednak ukryty przekaz? Case 1998-2000…

Klasyczna ermanometria bazuje na układzie OABC, w którym punktem C jest poszukiwany kraniec przestrzeni, po której porusza się rynek, punkt O to początek układu 3D zaś A i B to dwa przeciwstawne sobie ekstrema, w których dochodzi do zmiany trendu i wykształcenia się nowej fali. Rozpoczynając pomiar ermanometrycznej przestrzeni, należy od denka czyli punktu O wyselekcjonować  wzrostową falę o szczycie A, z którego następnie rozpoczyna się zniżka zakończona na dnie w punkcie B. Tak zbudowany układ OAB pozwala opisać przyszłe okienko czasowe, w którym rynek powinien osiągnąć punkt zwroty czy też rozpocząć nowy impuls. A co jeśli nauka zwana z ermanometry opisuje jeszcze coś więcej, niż tylko przeciwstawne sobie ekstrema w ramach tego samego spiralnego ciągu wydarzeń?

W poprzednim wpisie został przebadany okres 1994-2003 a na warsztat zostały wzięte najważniejsze w XXw. punkty zwrotne pierwszej dekady istnienia GPW. Jak się okazało początek hossy nad Wisłą wypadł tam, gdzie wskazywał na to trójkąt osadzony na dwóch kluczowych szczytach z 1994.r. i 2000.r. oraz na dnie bessy w 1995.r. Pomiar był zgodny z dotychczasowym wzorem czyli z układem dno-szczyt-dno-ekstremum_C. Podczas przeprowadzonych obliczeń uwidoczniła się ciekawa zależność pomiędzy październikowym denkiem z 1998.r. a sąsiednimi ekstremami.

Rysunek 1. WIG wykres dzienny liniowy, okres 1998 – 2001. Opracowanie własne na podstawie www.stooq.pl

Interesujący przypadek ermanometrycznych powiązań ekstremów pojawił się dla struktury przypominającej klasyczną formację oG&R. Ustawiając punkty O, A oraz B tak jak to widać na powyższym rysunku czy też w tabelce nr 1 oraz stosując wzór na obliczanie przekątnej równi pochyłej okazuje się, że z dokładnością 0.76% zostało wyznaczone okienko czasowe na drugą dekadę grudnia 2000.r.

Tabela 1. Przestrzeń OABC dla WIGu w okresie 1998 – 2000.

Faktyczny szczyt a tym samym początek kolejnej fali bessy, wypadł 19 grudnia 2000.r. Indeks w ramach jednego nadrzędnego swingu spadł o ponad 20%. W marcu 2001.r. nastąpiło wyhamowanie deprecjacji, podaż zelżała a WIG zaczął odrabiać straty. Złudna sielanka byków trwała jedynie do kwietnia, kiedy to rynek ponownie się załamał.        Tutaj należałoby zauważyć, że szczyt dla rynku wypadł nie w maju, kiedy to WIG wdrapywał się na lokalne maksima, lecz w kwietniu, gdy WIG20 wyznaczył punkt zwrotny.

Rysunek 2. WIG20 vs WIG – dywergencja pomiędzy indeksami w 2001.r. Opracowanie własne na podstawie www.stooq.pl

Czy w owym okresie można było przewidzieć czy  też przygotować się na rozpoczęcie kolejnej deprecjacji w czwartym miesiącu 2001.r? Mając wiedzę nt. ermanometrii istniała taka możliwość a wynikała ona z połączenia następujących punktów przestrzeni:

Tabela 2. Przestrzeń OABC dla WIG20 w okresie 1998 – 2000.

 Z powyższej tabeli wynika, iż po 919 dniach od październikowego ekstremum na rynku powinno dojść do wygaśnięcia lokalnej fali i pojawienia się przeciwstawnego trendu. Prognoza przewidywała pojawienie się okienka czasowego datowanego na 14. kwietnia 2001.r. co jak się później okazało było może nieidealnym strzałem, ale bardzo bliskim rzeczywistości. Faktyczny szczyt miał miejsce kilka dni później a zapoczątkowana w kwietniu fala bessy doprowadziła do 500 punktowej deprecjacji indeksu blue chips.

Wykres 3. WIG20 w okresie 1998-2001. Wykres dzienny liniowy. Opracowanie własne na podstawie www.stooq.pl

W powyższym przypadku akurat jest zachowany porządek ekstremów tzn. po szczytowym punkcie O następuje denko A i rynek rośnie do szczytu B. Tak skonstruowana przestrzeń OAB umożliwia, wprawdzie w sposób odwrócony a nie klasyczny, wyznaczyć przyszłe okienko czasowe C. 

Analizując okres 1998-2001 pojawił się jeszcze jeden ciekawy przypadek, w ramach którego kluczowe ekstrema są ze sobą powiązane tworząc ermanometryczną całość. Mowa o takich punktach jak 11 III 1998.r., 9 X 1999.r. oraz 12 VII 1999.r. Łącząc szczyty i dołki w podręcznikowy trójkąt okazuje się, że docelowym dniem, w którym rynek powinien wykonać zwrot, powinien być 30 V 2000.r.

Wykres 4. Wyznaczanie punktu zwrotnego C dla WIGu w okresie 1998 – 2000. Opracowanie własne na podstawie www.stooq.pl

Powyższy przykład akurat wpasowuje się w standardy wyniesione z wcześniejszych obserwacji badań poczynionych dla okresu 1994 – 20xx. Błąd prognozy wyniósł jednie 0.33%, długość prognozy to ponad 500 dni zaś wyrazistość ekstremum sprawia, iż majowe denko można uznać  za istotne z punktu widzenia Analizy Technicznej.

Konkluzja? Chciałoby się rzec, iż wszystkie kluczowe ekstrema, powstałe w okresie 1998 – 2000, są związane  ermanometryczną przestrzenią. Wykształcone punkty zwrotne opisane za pomocą daty miały wpływ na przyszłe okienka czasowe, w których kończyły się lokalne fale i zradzały się średnioterminowe swingi. Dokładność prognoz jest zatrważająco mała i gdyby zwiększyć zakres błędu, jaki można zaakceptować podczas konstruowania predykcji, wówczas liczba kluczowych powiązań pomiędzy szczytami dołkami znacząco by wzrosła. Gdyby np. potraktować błąd prognozy na poziomie 3% za wartość akceptowalną, wówczas w okresie 1998 – 2000 pojawiłaby się jeszcze jeden – uzupełniający dotychczasowe rozważania – przypadek:

Wykres 5. WIG wykres dzienny liniowy. Opracowanie własne na podstawie www.stooq.pl

Błąd prognozy wynosi w powyższym przypadku aż 2.1% i znacząco odbiega od tego, do czego mogliśmy się już przyzwyczaić opisując poszczególne trójkąty OABC na WIGu od początku jego notowań, niemniej jednak większość matematyków czy ekonomistów zapewne przytaknie, iż tego typu dokładność badań nie dyskwalifikuje badań a otrzymany wynik powinien być zadowalający. Zresztą każdy, kto do tej pory szukał powiązań czasowych pomiędzy wszystkimi liczącymi się  ekstremami na GPW zapewne może tylko westchnąć na to, jak przydatna może okazać się ermanometria w opisywaniu  i przewidywaniu rynku. Szczególnie tak trudnego jak ten nad Wisłą.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *