Trudny rok 2004.r.

W listopadzie 2003.r. zakończyła się klasyczna korekta a-b-c z minimum osadzonym na wysokości 18693 (18782 close) i okienku czasowym datowanym na 20.11.2003.r. WIG tego dnia wyznaczył podstawę dla kolejnej fali, której zadaniem było wyprowadzenie rynku ku nowym szczytom. 

W tym samym momencie na światowych parkietach akcyjne byki zwiększyły swoją aktywność wskutek czego DAX jak i DJIA wyskoczyły na północ wchodząc w nowy etap hossy. Sielanka trwała aż do stycznia 2004.r., kiedy to impet wzrostów powoli wygasał zaś tygodniowe wskaźniki impetu przekroczyły sygnalne poziomy wykupienia. DAX osiągnął ekstremum i zaczęła się średnioterminowa korekta.

Rysunek 1. WIG vs DAX w obliczu korekty w 2004.r.

Niestety – z analitycznego punktu widzenia – korekty tej nie dało się w klasyczny sposób odczuć na GPW. WIG w styczniu wprawdzie wykonał zejście na południe, jednakże trwało ono jedynie kilka sesji i już w lutym benchmark szerokiego rynku wdrapał się na nowe maksima. W marcu, kiedy niemiecki indeks szorował po kilkumiesięcznym dnie, na warszawskim parkiecie panowały względnie dobre nastroje, wskutek czego WIG nie przedostał się poniżej lutowego wsparcia. Struktura rosnących ekstermów wciąż się utrzymywała sygnalizując, iż z elliottowskiego punktu widzenia budowany jest impuls hossy.  Niewiele wówczas było argumentów, iż to co robił WIG od stycznia 2004.r. było już etapem korekty płaskiej o złożonej budowie a nie kolejnym impulsem hossy. Na szczególną uwagę zasługuje spadkowy swing datowany na ostatnie dni stycznia, kiedy to benchmark dotarł do poziomu 21441.

Rysunek 2. WIG i „dziwna” prosta korekta.

Ta fala, ze względu na swoją wewnętrzną budowę, powinna być rozpatrywana w kategorii impulsu w korekcie a nie jako korekta. To znów implikuje potrzebę rozpisania korekty na inne swingi w wyniku czego za falę nr [2] należałoby uznać wszystko to, co się wydarzyło od 13 do 29 stycznia. Dzięki takiemu zabiegowi oznaczenie kolejnych ekstremów zgodnie z regułami eWave było już tylko formalnością, chociaż lutowo-marcowe fluktuacje także mogły przysporzyć nieco kłopotów. Szczytem pierwszego impulsu po zakończonej w listopadzie 2003.r. korekcie a-b-c, okazał się pułap 25289  z dnia 21 kwietnia, ale zwolennicy cen zamknięcia zapewne zauważą, iż close z 13 IV było wyższe. Aby jednak kompleksowo podejść do eWave i późniejszych wyliczeń ermanowskich, należałoby uznać te dwie daty jako kluczowe punkty zwrotne przestrzeni 3D.

Rysunek 3. Predykcja punktu C przestrzeni 3D

Podstawiając powyższe daty do ermanowskiego wzoru dotyczącego wyliczenia czwartego punktu przestrzeni, po której porusza się rynek, wskazania okienka czasowego wypadły na dzień 12 kwietnia 2004.r. Tego dnia nie było sesji (Poniedziałek Wielkanocny) dlatego też punktem zwrotnym w czasie powinna okazać się sesja uprzedzająca czy też następująca po  okienku czasowym np. 13.IV’04.r. Data ta pokrywa się z najwyższą ceną close osiągniętą przez indeks I półroczu 2004.r.

Rysunek 4. Faktyczny punkt C ustanowiony na WIGu.

Biorąc na warsztat inne ekstrema  z 2004.r. okazało się, że zależności ermanowskich jest więcej niż tylko dla omawianego okresu. Zaskakujące jest to, że minimum z 19 marca 2004.r. zostało wyznaczone przez dwa pomiary, w których jeden okazał się strzałem w dziesiątkę (błąd wynosił 0 sesji) zaś w drugim przypadku doszło do przesunięcia jedynie o jedną jednostkę czasu.

Rysunek 5. Styczniowo-marcowa korekta a punkt skrajny na WIGu – wersja 1.
Rysunek 6. Styczniowo-marcowa korekta a punkt skrajny na WIGu – wersja 2.

Bawiąc się innymi ekstremami na jaw wypłynęły m.in. takie powiązania, może nie  koniecznie zgodne z klasyką ermanometrii, jednakże wykazujące intrygujące powiązania:

Rysunek 7. WIG – wyliczenia ermanometryczne punktów zwrotnych.
Rysunek 8. WIG – wyliczenia ermanometryczne punktów zwrotnych.
Rysunek 9. WIG – wyliczenia ermanometryczne punktów zwrotnych.

 

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *