Pod koniec maja miałem możliwość zaprezentowania koncepcji ermanometrii w programie TradingJam Session , której relacja wideo znajduje się pod adresem https://www.youtube.com/watch?v=9gD2alkPaBM W dosyć szczegółowy i mam nadzieję klarowny sposób, zostały przedstawione podstawy teoretyczne, na bazie których zbudowana jest koncepcja przestrzennego postrzegania rynków finansowych. Począwszy od negacji pojęcia czasu, poprzez wycieczki myślowe do świata fizyki a skończywszy na praktycznych przykładach tego, jak powiązane są ze sobą kluczowe ekstrema WIGu, przez około 1h zostały omówione najważniejsze aspekty ermanometrii.
Pod koniec wykładu jeden z uczestników webinara zadał pytanie, kiedy nastąpi punkt zwrotny. Z racji tego, że na dzień 27 V 2018.r. wypadało okienko czasowe (niedziela), podjęta została próba określenia dołka na WIGu. Mając na uwadze liczbę obserwacji oraz długość trójkąta OABC a także uwzględniając klasyczny, standardowy błąd prognozy (kilka sesji lub też do 3% dla wartości względnych), pod koniec maja należało spodziewać się zakończenia spadków.
Zgodnie z wcześniejszymi obliczeniami, wykonanymi miesiące wcześniej przed majową emisją TJS110, punkt zwrotny (z klasyką ermanometrii w momencie budowania prognozy nie było wiadomo, czy będzie to szczyt czy dołek, gdyż kluczowym zagadnieniem jest zmiana trendu poprzedzającego okienko czasowe) wypadał na 27 maja 2018.r.

Biorąc pod uwagę fakt, że wyznaczone okienko czasowe akurat wypadało w niedzielę, to za kluczową sesję (poszukiwany wierzchołek C w trójkącie OABC) należało brać pod uwagę zarówno piątek (moment nagrania TJS110 czyli 25 V) jak i poniedziałek (28 V). Dodatkowo pod koniec maja mieliśmy na GPW jeden dzień bez sesji ze względu na Boże Ciało. Wszystko to sprawiło, że handlowy tydzień uległ wyraźnemu skróceniu zaś wydłużeniu uległ przedział czasowy, w którym indeks miał się odbić od dna. Kalendarz ermanometryczny wyglądał wówczas tak:

Biorąc pod uwagę standardowy błąd prognozy ±3% liczony dla długości obserwacji 174 dni (jest to długość odcinka AC – przekątnej przestrzeni po której poruszał się rynek) należałoby oczekiwać pod koniec maja wykształcenia się istotnego ekstremum. Jak pokazała rzeczywistość najniższą wartość punktową WIG osiągnął podczas sesji datowanej na 1 czerwca.

Licząc liczbę sesji pomiędzy faktycznym dołkiem (liczonym w cenach OHLC) a Punktem C (dwusesyjnym układem Pt-Pn) okazuje się, że błąd prognozy wyniósł 3 jednostki czasowe. Dzisiaj czyli dwa tygodnie po spotkaniu TJS i patrząc na rynek należałoby zadać sobie pytanie, czy prognoza (skonstruowana na początku 2018.r. a pierwszy raz przedstawiona podczas wiosennego Tour de POK mBanku) okazała się trafna? I czy można wykorzystywać ermanometrię do zajęcia pozycji na rynku?
Po pierwsze należałoby obliczyć błąd prognozy. Jeżeli za kluczowy punkt zwrotny przyjmie się piątek 1 czerwca, kiedy to WIG zszedł do minialnego poziomu 56946.8, wówczas błąd wynosi 3 sesje (liczone od pierwszej sesji po niedzielnym okienku czasowym) co na 174 dni obserwacji daje wartość 1.7% (czyli dużo mniej od zakładanego, maksymalnego błędu 3%). Jeżeli pod uwagę weźmie się nie piątek 1.VI lecz środę 30.V, kiedy to WIG odnotował najniższą cenę close 57282, wówczas błąd prognozy wynosi już tylko dwie sesje (procentowo 1.1%).
Reasumując prognoza okazała się istotnie dokładna, jednakże jej przydatność dla realiów treadera to już inna kwestia. Aby zająć pozycję na rynku wymagany jest sygnał techniczny płynący z formacji cenowej czy też bazujący na cenach, we wskazanym przez ermanometrię przedziale czasowym, w którym obecne jest okienko czasowe. To oznacza, że samo okienko czasowe nie może decydować o timingu zajęcia pozycji, lecz je potwierdzać! Prognozowanie czasu jest zajęciem mającym na celu rozszyfrowanie tajemnicy osi OX.
Spójrzmy jeszcze raz na opisywany powyżej przykład: Okno czasowe wypadło na 27.V co w połączeniu z błędem np. ±3 sesje daje nam przedział czasowy pomiędzy 22 V a 1 VI i czas na zajęcie pozycji. Pytanie kiedy to zrobić? Już 22 maja czy może czekać do piątku 25 V (jeden z punktów C) albo może dopiero ostatniego dnia (1 VI) wejść na rynek? Odpowiedzi na to pytanie udziela klasyczna AT, w której paleta narzędzi technicznych jest na tyle ogromna, iż każdy znajdzie coś odpowiedniego dla siebie. Ważne jest tylko to, aby nie dać się złapać w pułapkę ani też nie przegapić zmiany trendu.
Kończąc powyższe rozważania nad ermanometrią oraz uwzględniając wyniki ostatnich badań, można śmiało powiedzieć, że praca domowa została odrobiona. Jedni wystawią ocenę 5+, inni malkontenci 3= jednakże należałoby się zastanowić, czy 3 dni poślizgu względem 174d prognozy to słaby wynik czy może jednak zasługuje na to, aby uznać ermanometrię za technikę prognozowania punktów zwrotnych WIG wysokich lotów? I czy w ogóle istnieje jakakolwiek wiarygodna i w sposób ciągły sprawdzalna metoda prognozowania ekstremów dla WIGu? Jeżeli jest jakaś lepsza, wówczas ermanometrię będzie można uznać za bezużyteczną, ale dopóki tak nie jest, należy się z nią liczyć podczas analizowania rynków finansowych.
Przeglądając stare opracowania okazało się, że na majowe okienko czasowe (30 V 2018) wskazuje bardzo silna projekcja wg kluczowych, historycznych ekstremów zaś długość odcinka czasowego AC do aż 1646 dni:

Jak wiadomo tego dnia WIG osiągnął jak na razie najniższą w tym roku cenę close zatem naciągając rzeczywistość do teorii można powiedzieć, że błąd prognozy wynosi 0% czyniąc ją idealną. Jeżeli jednak potraktować jako kluczowe ekstremum wartość minimalną osiągniętą sesję później, czyli 1 VI 2018.r., wówczas błąd obliczeń to 1 dzień co daje … 0.06% – dla analityka jest to genialny wynik, ale trader zapewne pokręci nosem…
Na koniec jeszcze jedna ciekawostka mianowicie szukając powiązań pomiędzy wrześniowym i grudniowym ekstremum z 2017 a kluczowymi punktami zwrotnymi datowanymi na styczeń i marzec 2018.r. okazuje się, że są one połączone ermanometrycznym wzorem i to z idealną perfekcją! Haczyk tkwi w tym, że nie zachodzi tutaj klasyczna prawostrona zależność lecz tzw. wtórny erman. Polega to na tym, że na bazie historycznych punktów zwrotnych dokonuje się predykcji expost w lewą stronę, apexu trójkąta czyli liczy się pod prąd:

Odczytując daty punktów CBAO (trójkąt rysowany jest od prawej do lewej strony) i wrzucając je do poniższej tabelki otrzymuje się zaskakujący wynik:

Czy takie liczenie w tył czegoś, co już było, ma sens? Z praktycznego punktu widzenia raczej nie, jednakże z naukowego jak najbardziej tak. Dzięki tego typu obliczeniom można wytłumaczyć niedociąłości prognoz ex-ante czyli starać się po czasie doszukać odpowiedzi na pytanie, co poszło nie tak, kiedy nasze przewidywania okazały się błędne. A może jednak ermanometria posiada jeszcze inny wymiar, któreg istnienie dopiero jest przed nami?

Piotr Neidek